No i stało się. Juliza nie wytrzymała i wbrew wszelkiemu rozsądkowi założyła bloga, co do którego nie ma nawet pewności, czy przetrwa tydzień, miesiąc, czy dwa dni. Ale zacznijmy od początku.
Moje zainteresowanie anime Fairy Tail (mangą też, ale to później), rozpoczęło się już dziesiątej minucie pierwszego odcinka. W dwa tygodnie skończyłam oglądać serial, po czym przyszedł okres wymyślania sobie różnych historii, bardziej lub mniej prawdopodobnych (przeważały raczej te drugie, co można wywnioskować z tytułu bloga). Zadziwiająco dużo się tego nazbierało, gdyż - nie oszukujmy się - środowisko osób piszących opowiadania fairytailowe jest przerażająco małe. A że ja bazgrolę już od jakiś dwóch lat, przyszedł szalony pomysł podzielenia się tymi zacnymi (czyt. chorymi) pomysłami. Mam nadzieję, że będzie wam się podobać choć trochę. Z góry ostrzegam, że jestem skończoną romantyczką i średnio możliwe jest, bym w jakimś opowiadaniu nie nawiązała do jakiegokolwiek pairingu... Ale nadzieję zawsze mieć można. Opowiadania będą różne, krótsze i dłuższe, choć myślę, że te drugie będą przeważały, bo mam straszne skłonności do przeciągania wszystkiego w nieskończoność...
W każdym razie - witam! Mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta, a jak dodatkowo będzie mu się podobało i wpadnie jeszcze parę razy, to bardzo szczęśliwa będę ; )
Juliza
Witaj :). Zacznę dzisiaj czytać Twojego bloga :). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a raczej powrócę do Twojego bloga po formatowaniu kompa :)
OdpowiedzUsuń